Mieszkaniec Strzałkowa Piotr Płoskoński, trenujący w Kolarsko-Biegowym Klubie Sportowym Radomsko wziął udział w Botanicznej Piątce w Mikołowie. Jest to dowód na to, że pan Piotr nieustannie dba o swoją formę. Co więcej, pan Piotr – co nie zawsze się zdarza – jest zadowolony z biegu!

 

Piotr Płoskoński, biegacz w krótkich kolorowych krótkich spodenkach oraz koszulce na ramiączkach Medal prezentowany na dłoni

- Jest to trasa najbardziej wymagająca ze wszystkich biegów Botanicznej Piątki w Polsce. Biegłem tu w edycji jesiennej, jeszcze przed covidem, byłem w dobrej formie i zająłem drugie miejsce w kategorii wiekowej, więc kolejny start na tej samej trasie miał dać porównanie, w jakiej jestem aktualnie dyspozycji – wyjaśnia Piotr Płoskoński.

 - Uzyskałem czas 23:32 i jest to wynik tylko 7 sekund gorszy od zeszłorocznego. Gdyby nie fakt, że przyjechałem z Hamburga o północy po 11 godzinach jazdy, a spałem tylko cztery godziny, to pobiłbym zeszłoroczny wynik, co jest mega zaskoczeniem – dodaje.

W klasyfikacji open pan Piotr zajął 25 miejsce na 270 zawodników, w kategorii M/50 zajął czwarte miejsce na 28 biegaczy.

- Pocieszające jest to, że pierwszy z zawodników w kat. M/60, w którą wejdę za kilka miesięcy był 45 i przegrał ze mną równe dwie minuty. Miło jest, mimo prawie 60 lat, łapać się na pierwszej kartce na dziewięć z wynikami. Bardzo się cieszę, że biegł dzisiaj też mój syn Miłosz po długiej przerwie spowodowanej komplikacjami zdrowotnymi – dodaje zawodnik KBKS Radomsko.

Piotr Płoskoński z synem Miłoszem

Fot: arch.prywatne Piotra Płoskńskiego